Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

Pomoc w wyborach

Blog:  czarnow
Data dodania: 2016-03-30
wyślij wiadomość

Muszę dokonać ostatecznych wyborów. Mam nadzieję, że wspomożecie mnie w ich dokonaniu, wraz z agrumentami czemu dany wybór jest właściwszy od innych.

Pierwszy wybór dotyczy pompy ciepła, tak chcemy ogrzewać dom i zaopatrzyć w ciepłą wodę użytkową. Do wyboru są:

* Vaillant flexoCOMPACT VWF 5,3 kw

* Danfoss DHP-L Opti

* HCT 7,2 + zasobnik Galmet MultiINOX

* Stiebel Eltron


Drugi wybór to pompa głebinowa. Rozważamy:

* Bellardi 4H10 lub 4H14

* Grundfosa z serii SQ lub SQE

* ZDS

* Wilo TWI4 lub TWU 3-0130, lub TWU 3-0205-HS-ECP

* SPO Omnigen


Jeśli znacie miejsca gdzie można kupić w przyzwoitych cenach płytki, dobrej jakości w dużym wyborze to również się polecam. 


Podpowiedzi jakie firmy do mebli kuchennych, ogrodzeń i bram garażowych i wjazdowych,  możecie polecić jako te łączące wysoką jakośc z przystępną ceną też mile widziane.


Za wszelką pomoc z góry dziękuję

6Komentarze
Data dodania: 2016-03-30 16:52:38
Witam, my rownież będziemy zakładać pompę ciepła gruntową. U nas wybór padł na pompę firmy Danfoss Opti 8. Przekonał nas do niej nasz Pan pompownik, cena do przeżycia, no i fachowa obsługa tegoż Pana, on zakłada, serwisuje itd. A wasze typy w jakich cenach? Pozdrawiam
odpowiedz
czarnow  
Data dodania: 2016-03-30 18:08:20
Najniższa cena 39.000, najwyższa z wymienionych we wpisie opcji 47.000, czyli nie wielka różnica, a u Was jak cena?
odpowiedz
Odpowiedź do wymarzonagienia
Data dodania: 2016-03-30 19:34:42
pompa
U nas cenowo wychodzi następująco: pompa ciepła gruntowa razem z odwiertami (łącznie 200m) 44 tys. My będziemy mieli tą Opti 8 z Danfoss'a z zintegrowanym podajnikiem na wodę. Będzie ogrzewanie podłogowe, z tym, że prawdopodobnie rurki będą niestandardowe, bo 17 lub 18,będą bardziej zagęszczone dzięki temu bufor jest zbędny :)
odpowiedz
Odpowiedź do czarnow
Data dodania: 2016-03-30 16:55:10
Jak mąż wróci z pracy to dopytam o szczegóły tego wyboru, bo ja to tak ogólnie po babsku :)
odpowiedz
Data dodania: 2016-03-30 23:52:30
Mi się marzy p.c viessmann i tez gruntowa Do mojego domu zaproponowali 6kw i jeden odwiert. Ale to odległy temat.
odpowiedz
czarnow  
Data dodania: 2016-03-31 11:05:31
viessman
A jak cenowo? Orientowałaś się?
odpowiedz
Odpowiedź do domimika

W ferworze sprzątania i przygotowań

Blog:  czarnow
Data dodania: 2016-03-25
wyślij wiadomość

Oczekwianie na projekt wymaga ode mnie nie lada cierpliwości. Tak by człowiek już chciał mieć, już móc działać, już coś robić. Ta bezczynność mnie wykańcza. Ta bezczynność związana z budową, bo na brak innych wrażeń nie mogę narzekać. Ale o tym za chwilkę. Najbardziej mnie przeraża, że jak  już dostane projekt do ręki to się dopiero zacznie oczekiwanie na pozwolenie na budowę. A to może być nawet czas dwa razy dłuższy, niż oczekiwanie na projekt. "Auuuuu" będę wyć do księżyca, moment dobry, bo w końcu pełnia.

Jeśli chodzi o wczesniej wspomniane wrażenia - no cóż, żeby zbudowac dom musimy sprzedać mieszkanie. O ile na początku los nam sprzyjał - od wystawienia do znalezienia kupca minął zaledwie tydzień. Klient zaakceptował cenę, która nie była ani wygórowana, ani też zaniżona. Kupująca już na pierwszym spotkaniu była tak zdecydowana, że odwołaliśmy kolejne spotkania z potencjalnymi klientami. Zostały ustalone szczegóły i warunki zakupu/sprzedaży. Kupująca oczekuje od nas założenia księgi wieczystej. Niby prosta sprawa, złożenie wniosku do sądu, krótkie oczekiwanie i sprawa powinna być załatwiona. Złożeniem wniosku zajęła się pośredniczka sprzedaży. Pojechała złożyć dokumenty, trzy razy pytała czy są kompletne i czy nic więcej nie potrzeba. Uiściła opłatę w wysokości 260 zł i rozpoczęło się oczekiwanie, które warunkuje ostateczną umowę sprzedaży. I nagle po dwóch tygodniach przychodzi odmowa założenia księgi. Lekka panika z naszej strony. Okazuje się jednak, że księga zostanie założona, ale konieczny jest jeszcze jeden dokument. Najgorsze jest to, że na ten dokument sie czeka 2 tygodnie, potem trzeba złożyć ponownie wniosek i... oczywiście wnieść po raz kolejny stosowna opłatę (nie można było nas wezwać do dołączenia brakującego dokumentu, bo wtedy nie możnaby od nas pobrać kolejnej opłaty) i znów czekać na decyzję sądu. Polska biurokracja spowoduje, że osiwieje, zanim ten dom postawię. 

W między czasie orientujemy się w ofertach firm przeprowadzkowych i magazynowych, bo gdzieś rzeczy trzeba przechować do czasu powstania domu. Dobrze, że nie musimy szukać lokalu zastępczego. Na szczęście Rodzicielka stanęła na wysokości zadania i przygarnie bezdomne dzieci. Muszę przyznać, że oferty przeprowadzek różnią się od siebie ogromnie. Przede wszytskim cenowo od 1500-3800 złotych za te same usługi. Ceny magazynów, tez wahają się od 300 do nawet 1300zł, za przechowanie tej samej ilości rzeczy. Przy czym cenniki dotyczą tylko sprawdzonych, polecanych firm. Oczywiście fimy prześcigają się w ofertach usług dodatkowych - jak pakowanie, zabezpieczanie mienia, ubezpieczenia itd. Jaki będzie nasz ostateczny wybór ciągle jeszcze nie wiadomo. 

W miejscu gdzie ma stanąć dom, jak widać w zdjęciowym wpisie, jest co robić, w ostatni weekend postanowiliśmy zmierzyć się z bałaganem i spróbować nad nim zapanować. Mieliśmy do uporządkowania wszystkie ścięte i pocięte na mniejsze drzewa i gałęzie, na które uzyskaliśmy opisaną we wcześniejszym wpisie zgodę. Opróżnienie domku letniskowego, w którym nikt nie był od prawie 15 lat (poza ohydnie wielkimi pająkami...brrr) i uporządkowanie piwnicy pod domkiem. W moim ambitnym planie miało się dodatkowo zmieścić  wycięcie i pocięcie i późniejsze uprzatnięcie drzew nie wymagających zgody na wycinkę. Ilość rzeczy w domku i piwnicy, które podlegały "przydasiowym prawom domowym" była zastraszająca. Oceniam, że przerzuciliśmy w sumie 3 tony. Na efekt nie trzeba było długo czekać, już następnego dnia nie mogliśmy się ruszać z powodu doskwierającego bólu całego ciała. Trzeba jednak przyznać, że dobry skład, choć wcale niewielki - 4 osoby, to połowa sukcesu. Atmosfera zabawy i wesołości towarzyszyła nam przez cały, pracowity dzień. Był też jeden bardzo zabawny element owego dnia, mianowice zamówiłam kontener na wywóz wszystkich śmieci. Jak to kobieta, zupełnie nie mam wyobrażenia jaka powierzchnię zajmą wyrzucane rzeczy. Pełna optymizmu zamówiłam kontener 7m3. Pan o umówionej godzinie podstawił kontener. Jak tylko go zobaczyłam od razu zapytałam, czy będzie mógł nam w ciągu dnia podstawić kolejny, jak i jeśli go zapełnimy. Po upływie póltorej godziny musieliśmy zrobić przerwę śnaidaniową i oczekiwać na wymianę kontenera. Pan był lekko zdzwiony, ale przytomnie zapytał czy może chcielibyśmy większy kontener. Nie wiele mysląc przystałam na taka opcję. Pan zadeklarował, że może nam zostawić kontener na prawie 2 doby, żebyśmy mieli czas go zapełnić. Lekko mnie zamurowało, jak wjechał na działkę kontenerem o pojemności 22m2, ale zatarłam ręcę szczęśliwa, że teraz to juz na pewno wszystko się zmieści. Równo o 10 Pan pożeganł sie i pojechał. Jakież było jego zdziwienie kiedy o 16:30 zadzwoniłam do niego, że już może zabrać kontener, bo nic więcej do niego nie wejdzie. W rozmowie słyszałam, że nie dowierza i jest przekonany, że wejdzie do kontera jeszcze mnóstwo rzeczy, a "baba" zwyczajnie przesadza. Tak czy siak przyjechał go odebrać i tym razem to on stanął jak wryty. Kontener był zapakowany kopiasto, bez żadnego luzu, w który możnaby było cokolwiejk dorzucić. Najgorsze jest to, że nie zaczęliśmy nawet wycinki drzew niewymagających zgody - a te na moje, wprawione juz oko, zajmą co najmniej dwa takie duże kontenery. Zapowiada się dalsze zaskakiwanie Pana od kontenerów. :-)

Żeby nie było za lekko, na kolejny dzień, po tej ciężkiej harówce zpalanowałam... sprzątanie piwnicy należacej do naszgo mieszkania, którą musimy opróznić przed wyprowadzką. Chociaż moim pomocnikom tłumaczyłam, że musimy rozruszać te zakwasy.

Na koniec dodam, że cała akcja "wyprowadzka-przeprowadzka-sporzątanie działki-budowa" powoduje, że odbieram dziesiątki, jak nie setki maili i telefonów i czuje się  jak gwiazda... wszyscy chcą się ze mna kontaktować. A przede wszystkim muszę o wszystkim pamiętać. Tu zadzwonić, tu ustalić, tu odpisać na mail, tu napisać do kogoś. Tu zaplanować co i gdzie i kiedy się przeprowadza, tu umawiac się na spotkania z różnymi osobam. Stowrzyć listę osób i instytucji, które muszą dostać nowe dane adresowe, porozwiązywać umowy z dostawcami usług, skombinować kartony i mnóstwo, mnóstwo innych rzeczy, których już nawet nie mam siły wymieniać. 

Śmiałam się jakiś czas temu, jak kolega powiedział mi: "Zanim zacznie sie budowa wydasz kilkadziesiat tysięcy"... cholera miał rację. Druki, druczki, dokumety związane z działką, architekt, geodeta, geotechnik, studniarz, szambiarz, kontenery, mapy, przeprowadzka, magazyny, pośredniczka sprzedaży, spłata zakupów ratalnych, żeby móc wziąć potncjalny kredyt itd.... Lekki horrorek

4Komentarze
rozek  
Data dodania: 2016-03-25 13:13:55
Co do 1. akapitu - jak bym to sam pisał, a wykonawca już drugi raz dzwoni i pyta, czy papiery gotowe, uffff!!!
odpowiedz
czarnow  
Data dodania: 2016-03-25 16:48:55
Nasz też dzwoni co i rusz i podpytuje, czy może już dostaliśmy projekt. Jak mu podaje termin wykonania to pyta: Czemu tak późno i tak w kółko.
odpowiedz
Odpowiedź do rozek
Data dodania: 2016-03-25 14:28:17
No to u nas podobnie- z tym że nasz kupujący wycofał się dzień przed podpisaniem umowy przedwstępnej prawie rok temu i od tamtej pory przychodzili sami ogladacze. Ostatecznie mieszkanie wynajelismy a sami przeprowadziliśmy się do rodziców. Mieliśmy na to 3 dni, dwa auta i nas dwoje - padam na pysk, ale daliśmy radę. Wam też życzę powodzenia i żeby czas szybciej leciał:)
odpowiedz
czarnow  
Data dodania: 2016-03-25 16:49:57
Dzięki. My już szczęśliwie po umowie przedwstępnej, choć jak nie zorganizujemy księgi wieczystej to będą z tego nici
odpowiedz
Odpowiedź do lena-nasza

zdjęcia

Blog:  czarnow
Data dodania: 2016-03-09
wyślij wiadomość

Dom ze wstępu

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Bałagan na działce

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

lekko tylko zaniedbana i zapuszczona :-)


i ta nasza nieszczęsna linia energetyczna na mapie

blog budowlany - mojabudowa.pl


Moja "w pełni profesjonalna wersja projektu"

blog budowlany - mojabudowa.pl


I nieco bardziej profesjonalna....

blog budowlany - mojabudowa.pl









architekt ver. 2

Blog:  czarnow
Data dodania: 2016-03-09
wyślij wiadomość

Drugie podejście okazało się dużo lepszym wyborem. Trafilismy, znów z polecenia :-) i oczywiście nie obyło się bez komenatrzy mojego męża ;-) na starszego jegomościa. Tak ze dwa razy starszego od naszego niedoszłego architekta "fircyka". Pan przyjął nas w małej, niepozornej kanciapie (to juz drugi raz jak kanciapa zwiastuje porządnych ludzi) słuchał uważnie naszych uwag, zadawał mnóstwo pytań, robił notatki, szkicował budynek z różnych stron. Stara szkoła!!! Zadeklarował niższą, znacząco, cenę i ... krótszy termin realizacji. No i czekamy. 

architekt ver. 1

Blog:  czarnow
Data dodania: 2016-03-09
wyślij wiadomość

A jak architek. No cóż na A się nie spisał. Pan z polecenia, a że mieliśmy zaufanie do polecającego, więc ok, niech będzie ten. Pierwsza rozmowa telefoniczna - super treściwa, pełna słuchania klienta, doradzania w wyborach. Po tej rozmowie, wstepnie wiedzieliśmy czemu poleconą nam tę osobę. Rzeczywiście robiła wrażenie fachowca i budziła zaufanie. Zaplanowałam spotkanie, na którym chciała owego jegomościa poznać, porozmawiać też o realizacji moich marzeń za jego pośrednictwem. Kontakt mailowy był trochę wolny i niecałkiem trzymający się w temacie, ale był i spotkanie udało się zaplanować na czwartek. Przed spotkaniem wysłałam wszelkie dokumenty, które posiadałam - kopie planu zagospodarowania, kopię mapy zasadniczej i nawet kopię mapy do celów projektowych. Wysłałam również wszystkie uwagi odnośnie wymarzonego domu - nie tylko ilości czy wielkości pomieszczeń, ale też ich układu względem kierunków świata, planowanego wyposażenie (np w łazienkach) itd. Uznałam, że mając takie wytyczne spotkanie będzie bardziej owocne. Jak bardzo się myliłam... Okazało się, że Pan  nie poświęcił nawet minuty na zajrzenie do mojego maila przed spotkaniem ze mną. Co więcej na spotkanie obecni byli nasi wykonawcy - Pan poświęcił więcej czasu na uwagi dotyczące innych projektów, które mu Pnaowie zlecali, niż na mój. Opowiedziałam mu cierpliwie wszystko co było w mialu, do którego nie zajrzał, a nawet więcej. Pan jak istny geniusz nie robił żadnych notatek, nie tworzył szkiców na podstawie naszej rozmowy. Kompletnie nic. Za to zadeklarował wysłanie koncepcji do poniedziałku. "Nieźle" - pomyślałam - "wreszcie mój wymarzony dom nabierze mocy, powstanie na wstęonym rysunku architektonicznym, a nie na kartce w kratce, jak miałam w zwyczaju go tworzyć". Wracając ze spotkania mój mąż zapytał mnie kilka razy czy miałam w życiu doczynienia z architektami? Czy wiem jak się z nimi współpracuje? Odparłam, że nie, ale czuję, że będę miała dobre doświadczenia. Mąż uśmiechnął się tajemniczo i dodał: życzę Ci tego kochanie, ale ja nie mam złudzeń. Zaczęłam dopytywać o co dokłądnie chodzi. Okazało się, że miał w swoim życiu okazję poznać i pracować z kilkoma przedstawicielami tego fachu i "wszyscy byli artystami". Terminy nie były ważne, deklaracje nie, liczyła się tylko wena i artstyczna wizja autora. Powiedziałam męzowi, że snuje czarne scenariusze i na pewno w tym wypadku tak nie będzie.

W poniedziałek wieczorem nieśmiało napisałam do architekta z zapytaniem czy pamięta, że dziś poniedziałek i że na dziś się umawialiśmy. Mój mail pozostał bez echa. We wtorek nadal niesmiało podesłałam kolejne zapytanie o losy konspektu. I nadal cisza w eterze. W środę lekko juz poirytowana zamiast pisać do niego po raz kolejny, napisałam do naszych wykonawców. Odzew był natychmiastowy, sami zaczęli naciskać i juz w środę po południu otrzymałam mail o treści: "w czwartek to Pani wyślę". Westchnęłam głeboko, puściłam parę uszami, jak w kreskówce i oczekiwałam. W czwartek już po jednym upomnieniu dostałam wyczekiwany plik... I cóż? Ano nie naniesione moje uwagi, brak okien od strony północnej, mimo, że bardzo mi zależało, we wszystkich sypialniach. Większe niż chciałam powierzchnie korytarzy, brak okien, w miejscach, gdzie miały być np w łazienkach, pomieszczeniach użytkowych. Nie naniesiony plan kominka, wogóle zlekceważone to, że wspominiałam, że chce kominek. 

Potem było już tylko gorzej, maile pozostawały bez odpowiedzi, albo dostawałam odpowiedzi, które nijak się miały do moich zapytań czy kontynukacji naszej konwersacji, zupełnie jakby do mnie trafiły przez pomyłkę. Bywało  i tak, że na moje 3-4 maile dostawałam dwie odpowiedzi nie na temat, za to o tej samej treści. 

Aby skorzystać mimo wszytsko z usług tego architekta poprosiłam o sporządzenie umowy, z dodanymi na moją prośbę punkatmi, np odnośnie kar umownych za zwłokę na poziomie 5% za każdy dzień. Cena we wstępnej rozmowie, tej pierwszej, oscylowała między 9,000, a 12,000, w umowie pojawiła się jako kwota 12.000 netto, a słownie... piętnaście tysięcy. Jeśli zaś chodzi o karę umowną... no cóż pojawiła się informacja o karze w wysokości 0,5%. 

Koniec końców uznałam, że jeśli wspópraca na tym etapie przebiega w ten sposób, to z czasem może byc tylko gorzej. I zaczęłam szukać innego architekta

czarnow
ranga - mojabudowa.pl stały bywalec
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 35262
Komentarzy: 133
Obserwują: 22
On-line: 9
Wpisów: 73 Galeria zdjęć: 524
Projekt PROJEKT INDYWIDUALNY
BUDYNEK- dom wolno stojący , piętrowy bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Czarnów
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia
ARCHIWUM WPISÓW
2018 kwiecień
2017 listopad
2017 październik
2017 wrzesień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 maj
2017 marzec
2017 luty
2016 listopad
2016 październik
2016 wrzesień
2016 sierpień
2016 lipiec
2016 marzec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik
Inne blogi dla projektu PROJEKT INDYWIDUALNY:
majolika.mojabudowa.pl - wpisów: 530
michal85.mojabudowa.pl - wpisów: 468
arlenka.mojabudowa.pl - wpisów: 433
msz-n.mojabudowa.pl - wpisów: 418
ekodom.mojabudowa.pl - wpisów: 405
piasek.mojabudowa.pl - wpisów: 339
albatros2.mojabudowa.pl - wpisów: 279
tysia827.mojabudowa.pl - wpisów: 263
seven.mojabudowa.pl - wpisów: 232
zremba.mojabudowa.pl - wpisów: 216
lusiek.mojabudowa.pl - wpisów: 197
wilczyca32.mojabudowa.pl - wpisów: 193
czteryem.mojabudowa.pl - wpisów: 189
zabki2015.mojabudowa.pl - wpisów: 187
tomasznowak29.mojabudowa.pl - wpisów: 186
krzycho63.mojabudowa.pl - wpisów: 185
dorka-roman.mojabudowa.pl - wpisów: 174
bajkowydworek.mojabudowa.pl - wpisów: 165
domwpiaskowcu.mojabudowa.pl - wpisów: 162
piekar.mojabudowa.pl - wpisów: 156
ewaiadam.mojabudowa.pl - wpisów: 146
wybudujeadasia.mojabudowa.pl - wpisów: 144
miszszel.mojabudowa.pl - wpisów: 144
dom-azyl.mojabudowa.pl - wpisów: 144
sloneczna.mojabudowa.pl - wpisów: 143
perelka2009.mojabudowa.pl - wpisów: 141
patrycjacha.mojabudowa.pl - wpisów: 139
marzenianasze.mojabudowa.pl - wpisów: 136
aaaa-meble.mojabudowa.pl - wpisów: 136
asiakrzysztof.mojabudowa.pl - wpisów: 134
pszczolka.mojabudowa.pl - wpisów: 133
pretaporter.mojabudowa.pl - wpisów: 133
zacisze.mojabudowa.pl - wpisów: 132
wersjade.mojabudowa.pl - wpisów: 131
murekzone.mojabudowa.pl - wpisów: 130
kadmax-bw.mojabudowa.pl - wpisów: 130
pogodny1ja.mojabudowa.pl - wpisów: 125
blue--bell.mojabudowa.pl - wpisów: 125
fryzjereczka.mojabudowa.pl - wpisów: 124
dominka76.mojabudowa.pl - wpisów: 124
shagga80.mojabudowa.pl - wpisów: 123
elusiatomek.mojabudowa.pl - wpisów: 123
damariko.mojabudowa.pl - wpisów: 123
szarobialy.mojabudowa.pl - wpisów: 122
ligota.mojabudowa.pl - wpisów: 122
ancia9.mojabudowa.pl - wpisów: 121
alaimar.mojabudowa.pl - wpisów: 120
wierzby.mojabudowa.pl - wpisów: 118
wenaplus.mojabudowa.pl - wpisów: 117
magnollia.mojabudowa.pl - wpisów: 117
wymarzony.mojabudowa.pl - wpisów: 116
oleczka1986.mojabudowa.pl - wpisów: 116
jessicaa.mojabudowa.pl - wpisów: 116
cyprysowo.mojabudowa.pl - wpisów: 115
anetta16.mojabudowa.pl - wpisów: 115
magnat100.mojabudowa.pl - wpisów: 112
andzias77.mojabudowa.pl - wpisów: 110
beatka80.mojabudowa.pl - wpisów: 109
asiagrzesiek.mojabudowa.pl - wpisów: 105
edyta1988d.mojabudowa.pl - wpisów: 102
ustronny1.mojabudowa.pl - wpisów: 101
milionwminute.mojabudowa.pl - wpisów: 101
feriza.mojabudowa.pl - wpisów: 101
ezelazny.mojabudowa.pl - wpisów: 101
elik2014.mojabudowa.pl - wpisów: 101
monikaiszymon.mojabudowa.pl - wpisów: 100
podkampinosem.mojabudowa.pl - wpisów: 99
endialdi.mojabudowa.pl - wpisów: 99
serce.mojabudowa.pl - wpisów: 98
seba1.mojabudowa.pl - wpisów: 97
homekoncept32.mojabudowa.pl - wpisów: 96
gwatemala.mojabudowa.pl - wpisów: 96
tictac.mojabudowa.pl - wpisów: 95
nowak110.mojabudowa.pl - wpisów: 95
wiolettapiotr.mojabudowa.pl - wpisów: 94
widoq.mojabudowa.pl - wpisów: 94
nyveien.mojabudowa.pl - wpisów: 94
aleksander2.mojabudowa.pl - wpisów: 94
karolineczka2.mojabudowa.pl - wpisów: 93
budy--grzybek.mojabudowa.pl - wpisów: 93
kingailaki.mojabudowa.pl - wpisów: 91
naszemiejsce.mojabudowa.pl - wpisów: 90
mwas2016.mojabudowa.pl - wpisów: 90
magkul.mojabudowa.pl - wpisów: 90
m-110b.mojabudowa.pl - wpisów: 90
kofola35.mojabudowa.pl - wpisów: 90
jelonek-rex.mojabudowa.pl - wpisów: 90
rozwiń